Wszystko zaczęło się w 2015 roku, kiedy dom Hugo Boss postanowił zastąpić wizerunek swojego tradycyjnego biznesmena mężczyzną o wiele bardziej uważnym na pragnienia swojej partnerki. Tak pojawiły się męskie perfumy The Scent. Wkrótce do tego zaklinacza dołączył jego żeński odpowiednik nazwany The Scent For Her. Pierwsza kobieca esencja tej sagi powstała w 2016 roku.
Od tego czasu jej sukces pozostaje nie do pobicia, a niemiecka marka z przyjemnością zmienia swój flagowy zapach z roku na rok, projektując nowe flankery. Tym razem nadszedł czas na zmysłowość, w bardziej zniewalającej drzewnej chmurze niż kiedykolwiek.
Od strony zapachowej Boss The Scent Le Parfum For Her jest prezentowany jako mocniejsza i bardzo wyrafinowana interpretacja oryginalnego zapachu z kolekcji. Wszystko zaczyna się owocowym i bardzo świetlistym akordem kwiatu pomarańczy. Ten surowiec przykuwa uwagę i szybko ewoluuje w zmysłowe serce. Otoczony pomrukami różowego pieprzu i niesiony w dużej mierze przez wetywerię, podkreśla bardzo energetyzującą stronę Le Parfum. Wreszcie u swojej podstawy uwalnia silną nutę drewna Akigala i paczulowe odcienie. Stąd bierze się zmysłowy i elegancki powiew tej kompozycji!
Łącząc się z resztą serii The Scent firmy Hugo Boss, przenosi uwodzenie w zupełnie nowy wymiar. Opiera się na swoim poprzedniku, który oferuje rozkosznie smakowitą eksplorację uwodzenia, oferując zamiast tego nieco ostrzejsze i bardziej drzewne podejście do oryginału, jednocześnie wzmacniając zmysłową stronę klasyka. Jeśli spodobała Ci się oryginalna woda perfumowana The Scent For Her, z pewnością zechcesz wypróbować tę wersję. Ma podobny biały kwiatowy odcień, ale również opiera się na zapachu, aby się wyróżniać.
Nowa kompozycja to skrzyżowanie oryginału, wody toaletowej i ostatniego flankera z końcówką Absolute w nazwie, który dołączył do kolekcji. Boss The Scent Le Parfum wykorzystuje posypkę różowego pieprzu, który znajduje się na górze wody toaletowej, ale robi to tak, że jest samotna jako gwiazda w nutach otwarcia. Następnie zapożycza słodkie, białe, kwiatowe tony z serca wody perfumowanej. Pozostawia też bogatą bazę gourmand z ziaren kakaowych na rzecz dymnego, ziemistego akordu wetywerii, który znajduje się w bazie Absolute. Natomiast Le Parfum uświetnia przewiewny akord drzewa akigala. Podsumowując, najnowszy wariant honoruje każdy zapach ze swojej linii, łącząc je razem jako prawdopodobnie jeden z najbardziej uwodzicielskich flankerów w historii.
Jak sama nazwa wskazuje, są to perfumy dla kobiet. Zdecydowanie mają bardziej tradycyjnie kobiecy styl ze względu na bogaty biały kwiatowy odcień, chociaż najważniejszą rzeczą w każdym zapachu jest oczywiście to, że lubisz go nosić, a nie do kogo jest skierowany. Chociaż od początku miałam duże oczekiwania co do potężnej trwałości tego zapachu w oparciu o fakt, że jest to intensywny flanker, nadal jestem pod wrażeniem tego, jak długo utrzymywał się na skórze. Spryskałam nim raz nadgarstek o 9 rano, a wieczorem prawie mogłem rozpoznać jego miękką ziemisto-drzewną bazę.
Od strony wizualnej The Scent For Her Le Parfum nie stroni od przynależności do dużej rodziny Hugo Boss. Dzięki temu sylwetka butelki pozostaje taka sama jak jej poprzedników. Jej bardzo pionowy aspekt jest łatwy do zidentyfikowania. Doskonale oddaje silną i charyzmatyczną stronę kobiety, która używa tych perfum. Co więcej, delikatny róż z przeszłości został zastąpiony ciemniejszym brązowym lakierem. Całość dodatkowo ozdobiona została rzeźbioną metalową nakrętką. Pod względem pojemności perfumy występują w dwóch formatach 30 i 50 ml.