Przez chwilę przez ISS unosił się zapach spalonego plastiku, ale sytuacja wydaje się być pod kontrolą.
Dziś rano, gdy astronautów obudził zapach dymu, wyły syreny Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
W dzisiejszych czasach na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nigdy nie było nudnego miejsca, czy jest to tajemniczy wyciek, problematyczna mała szczelina, zepsuta toaleta i generator tlenu, czy nowy moduł uparcie chcący odlecieć zaraz po zadokowaniu, powodujący Międzynarodową Przestrzeń Kosmiczną Stacja do nieoczekiwanego obrotu.
Ostatni incydent, który miał miejsce o 4:55 czasu moskiewskiego, wyjaśnił w oświadczeniu, że w module serwisowym Zvezda Roscosmos w Rosji uruchomiono czujniki dymu. Oprócz obsługi niektórych systemów podtrzymywania życia stacji kosmicznej moduł Zvezda zapewnia również pomieszczenia mieszkalne dla dwóch członków załogi. BBC poinformowało, że zapach papierosów rozprzestrzenił się na Stany Zjednoczone.
Roscosmos nie zareagował od razu na moją prośbę o dodatkowe informacje, takie jak przyczyna dymienia, stan ładowarki i ewentualne dalsze środki zaradcze.
Życie na stacji wróciło do normy. Oleg Nowitzki i Peter Dubrov rozpoczęli dzisiaj swój zaplanowany 6-godzinny spacer kosmiczny, podczas gdy astronauci kontynuowali integrację nowo przybyłych modułów naukowych.
W e-mailu Jonathan McDowell, naukowiec z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, powiedział, że takie incydenty są „bardzo poważne”, ponieważ mogą powodować wdychanie dymu lub, co gorsza, całkowity pożar (jest wiele łatwopalnych materiałów). Rosjanie odpowiadają w następujący sposób: „A więc” jest zapach spalenizny, ale włączamy wentylator i teraz zapach znika, chociaż nadal nie wiemy, co to jest. „McDowell powiedział, że ta odpowiedź „nie daje mi pewności siebie”. ”
McDowell przypomniał mi historyczny incydent na stacji kosmicznej Mir. Pożar wybuchł 2
lutego 1997 r., a załoga potrzebowała sześciu prawie 15 minut, aby zgasić „piekący płomień”, jak to określiła NASA, co zrobili za pomocą gaśnic. Astronauta NASA Jerry Linenger był w tym czasie na pokładzie Mir i opisał ten incydent w swoich pamiętnikach Off the Planet.
Gdy ogień buchał z gniewną intensywnością, iskry – przypominające całe pudełko z zimnymi ogniami zapalały się jednocześnie – wysunęły się o stopę lub więcej poza najdalszą krawędź płomienia. Poza iskrami zobaczyłem coś, co wyglądało jak topiony wosk rozpryskujący się na grodzi naprzeciwko płomienia. Ale nie topniało max. To był stopiony metal. Ogień był tak gorący, że topił metal.
Więc tak, pożary na stacjach kosmicznych są bardzo złe. W takim przypadku pożar zaczął się w generatorze tlenu na paliwo stałe Mir, a płomienie zostały zgaszone, zanim zdołały uszkodzić stację lub zranić załogę. Incydent doprowadził do nowych zasad i środków szkoleniowych, aby zapobiec nawrotom.
Więc chociaż Roscosmos szybko bagatelizuje dzisiejszy incydent, to, co się wydarzyło, najwyraźniej nie jest żartem. Mamy nadzieję, że w nadchodzących dniach pojawi się więcej szczegółów, które potwierdzą, że wszystko jest w porządku i że załoga jest bezpieczna.